czarny golf i bordowa marynarka – fotograficzna randka
Kolejna fotograficzna randka z Agatą, wybraliśmy się razem do Cafe Czekolada w Poznaniu. W deszczową pogodę takie miejsca są oazą. Można spokojnie wypić kawę lub czekoladę i oddać się czytaniu gazet, książek. Ja również zrobiłem codzienną prasówkę.
Zestaw jest zarówno wyjściowy, jak funkcyjny. Gdy temperatura spada, golf w połączeniu z marynarką jest świetnym rozwiązaniem. Do tego spodnie, które są zdecydowanie cieplejsze niż chinosy i wysokie buty, które radzą sobie z każdymi kałużami.
Na zdjęciach może nie być widać dokładnie wszystkich elementów tego zestawu (chodzi o buty i spodnie), ale jutro ukaże się kolejny wpis, w którym zobaczycie mnie jak wyglądałem przed wejściem do kawiarni ;)
Tablet to dużo lepsze rozwiązanie, niż noszenie ze sobą laptopa. Dłuższy czas pracy na baterii i znacznie mniejsza waga. Oczywiście, jest mniej funkcjonalny, ale do takich zadań sprawdza się idealnie. Więcej o gadżetach przeczytasz w tym wpisie.
Kiedyś już pisałem o tym, że podoba mi się połączenie marynarki z golfem. Raz nawet przygotowałem taką stylizację (sprawdź). Dziś kolejne zestawienie, z bordową marynarką, która godnie prezentuje się w mojej garderobie. Wygląda trochę, jakby była z weluru. Jest dobrze dopasowana i ładnie się układa. Śmiało mogę powiedzieć, że jest w gronie najlepszych.
Bardzo podobała mi się ta weranda. Dziękuję uprzejmym paniom ,które pozwoliły nam tam posiedzieć i porobić zdjęcia. Gdy tylko „sezon” się rozpocznie, wrócę tam na pewno !
Znowu odwiedzam ciekawe miejsca w Poznaniu. Cieszę się, że potem sami je sprawdzacie. Jeśli macie jakieś swoje „ukryte miejscówki”, to możecie się ze mną nimi podzielić :)
Zegarek to najgustowniejsza ozdoba męskiego nadgarstka. W tym miesiącu pisałem o męskich dodatkach, które powinien mieć facet. Znajdziesz tam kilka obowiązkowych pozycji. Jest to też zbiór pomysłów na prezenty, które tak ciężko wybrać.
Detale odgrywają bardzo ważną rolę. Be względu na to, czy mówimy o aranżacji wnętrz, czy stylizacji.
Czasem prostota zaskakuje.
Na koniec mały kolega, który bacznie się nam przyglądał. Chyba nie tylko my lubimy tam przychodzić, ale on znał to miejsce przed nami.
marynarka i golf: Medicine
Udostępnij na Facebooku